wtorek, 6 maja 2014

Saga Zmierzch: Przed Świtem, cz. II (2012)

UWAGA, RECENZJA ZAWIERA SPOILERY!

W dniu przyjazdu do Krakowa obejrzałam film, po którym moje życie już nigdy nie będzie takie samo. Najwspanialszy film swojego życia. W ogóle nie wiem, co robiłam przez całe swoje życie, że dopiero teraz ten film trafił do mojej kolekcji pt. "obejrzane". Film jest po prostu cudowny, ma wspaniałych bohaterów, akcję, a te przesłanie i zwroty akcji... Nie, zaraz. Wróć. Żartowałam oczywiście. Tak naprawdę to jeden z najgorszych filmów, jakie było mi dane obejrzeć.
Źródło: filmweb.pl
Co z fabułą? Szczerze, do tego filmu nie trzeba znać poprzedników, które bardziej się skupiały na wątkach romansowych. Ogólnie fabuła toczy się wokół tego, że Bella stała się wampirem po narodzinach córki, Renesmee. Próbuje przystosować się do nowego życia, a w tym czasie okazuje się, że jej córce może grozić niebezpieczeństwo.

I nie ma się co więcej rozdrabniać. Film był okropnie nudny (nawet po alkoholu), postacie są nijakie, fabuła za przeproszeniem z dupy... Nawet nie wiem, co można określić mianem najgorszej rzeczy w tym filmie. Z pewnością efekty CGI. O. Mój. Boże. Nie rozumiem, jak można komputerowo generować twarz niemowlęcia i dziecka. To wygląda koszmarnie! Jeśli takie było zamierzenie, to ok, ale jeśli nie, to nie rozumiem, po co to. Po drugie - silenie się na akcję. Już z dwojga złego wolę, żeby to pozostało romansem dla nastolatków, niż żeby się bawiło w wielką akcję, w bitwę (konkurencja dla finałowego Harry'ego Pottera? Nie wydaje mi się), cokolwiek. Zwłaszcza, że okazuje się, że bitwa wampirów, która jest najlepszą sceną filmu, jest tak naprawdę... Wizją tego, co może się stać. Tak. Przez dobre 15? 20 minut człowiek się wkręca w bitwę, której nie ma. A potem szybkie i beznadziejne rozwiązanie akcji, w stylu "Aha, teraz rozumiemy swój błąd, nie będziemy wam przeszkadzać". Naprawdę, żeby to chociaż była parodia. Ale niestety, to nie jest parodia. To było naprawdę.

Nawet Lee nie pomógł temu czemuś. Jego rola może jest fajna (no i zaleta - fajnie wygląda), ale ma niewiele do powiedzenia. Liczyłam na to, że chociaż się pośmieję z głupoty tego filmu, ale raczej nudził i sprawiał, że przysypiałam. Dlatego moja ocena (i tak łaskawa) to 3/10, czyli słaby (już lituję się dla Lee). A teraz muszę się chyba czegoś napić. 
Share:
Lokalizacja: Zielona Góra, Polska

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz