czwartek, 25 grudnia 2014

Last Christmas - świąteczny odcinek Doctora Who (2014)

UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY! JEŚLI NIE OGLĄDAŁEŚ/AŚ NAJNOWSZEGO ODCINKA DOCTORA WHO, CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!

Mamy święta Bożego Narodzenia (a tym samym życzę Wam wszystkiego naj!), a tym samym zgodnie z tradycją BBC, mamy odcinek świąteczny Doctora Who, zatytułowany zupełnie jak piosenka, czyli "Last Christmas". I muszę przyznać, że niestety on coś ma wspólnego z tą piosenką. A co? A mianowicie to, że myślimy, że "Last Christmas" jest o świętach, a tymczasem to jest smutna historia miłosna. Tak samo tenże odcinek, który byłby fajny, ale jako zwykły odcinek z serii, a nie odcinek, który ma być w "duchu świątecznym". A więc co w nim takiego było?
Źródło: dailymotion.com
Na początku odcinka Clara spotyka... Samego świętego Mikołaja. Po chwili pojawia się Doktor i zabiera ją na Biegun Północny, gdzie grupka ludzi próbuje uciec od tajemniczych i strasznych przybyszów z kosmosu. Okazuje się, że owi przybysze mają wpływ na sny ludzi. Doktor chce koniecznie się dowiedzieć, kim oni są i jak można uwolnić od nich ludzi.

Szczerze, to mam mieszane uczucia do tej pory po tym odcinku. Nie wiem sama, dlaczego, ale jakoś ciężko mi cokolwiek napisać. Nie był on nudny, wprost przeciwnie. Ale miał mało świąteczny klimat, tak jak właśnie piosenka "Last Christmas". To, że był Mikołaj, elfy, renifery, że Clara w jednym śnie spędzała swój świąteczny czas z Dannym, to jeszcze nie czyni z całości "świątecznej atmosfery". Bo za chwilę mamy wręcz nawiązanie do horroru "Obcy". I szczerze, "Obcy" to ostatnia rzecz, jaką oglądałabym w święta. Choć może gdzie indziej są inne zwyczaje świąteczne, nie wiem. I przy okazji drażni też to, że Doktor, który jest (a przynajmniej był) obeznany z popkulturą, nagle nie wie nic na temat filmu "Obcy"... A sądzę, że to jeden z tych filmów, o których się wie, nawet jak się nie oglądało. I choć naprawdę kosmici byli straszni, a motyw ze snami zawsze jest dla mnie ciekawy, to jednak jest to materiał na zwykły odcinek, a nie na taki świąteczny.

Na plus oceniam jednak końcówkę odcinka z Doktorem i Clarą. Mimo wielu przykrych wspomnień ta dwójka jednak potrafiła się porozumieć. I w tym było czuć właśnie taki klimat świąteczny. Jednakże mam dość dziwne uczucia względem zakończenia sezonu (bo choć smutne, to mi się podobało), jak i do rewelacji, że Clara miała odejść z serialu. Po zapowiedzi serii dziewiątej wiemy, że tak nie będzie. Pytanie do producentów: po co więc tak gadać?

Nie wiem, czego możemy się spodziewać po serii dziewiątej. A odcinek... No, raczej nie będzie należał do moich ulubionych. Bardziej podobał mi się odcinek z tamtego roku. Moim zdaniem sci-fi można śmiało łączyć ze świętami, ale pod warunkiem, że te elementy są wyważone. Tu tego zabrakło.
Share:
Lokalizacja: Zielona Góra, Polska

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz