sobota, 24 stycznia 2015

Rzeź (2011)

Niedawno, będąc w sklepie, zobaczyłam promocyjne opakowanie chipsów, na którym zaintrygowała mnie promocja - w każdej paczce jest bowiem kod, który daje 24-godzinny dostęp do jednego z filmów na portalu filmboxlive.com - strona ta jest płatnym serwisem z tak zwanym video na życzenie. Postanowiłam przejrzeć, które filmy (legalnie, co najważniejsze) oferuje ta strona. Na mojej liście znalazły się przynajmniej dwa, które chciałam obejrzeć, a nie miałam okazji. I jednym z nich jest "Rzeź" Romana Polańskiego, film, który był zachwalany przez moich znajomych. I nie bez powodu, bo pomimo skromności, film jest wręcz genialny. Być może takie filmy lubię najbardziej.
Źródło: filmweb.pl
Dwie nowojorskie pary, państwo Cowanowie i państwo Longstreet, spotykają się, by porozmawiać o bójce ich synów. Oba małżeństwa chcą zgodnie uchodzić za ludzi kulturalnych, "na poziomie", dlatego całą sprawę próbują załatwić polubownie. Od słowa do słowa, początkowo miła i kulturalna rozmowa zmienia się w kłótnię, w której obcy sobie ludzie ujawniają swoje najgorsze cechy charakteru. Alkohol dopełnia wszystkiego, dzięki czemu wszyscy stają aż za nadto otwarci.

Film powstał na podstawie sztuki Yasminy Rezy "Bóg rzezi" (w jednym z dialogów pada to określenie, które jest kluczowe, by wyjaśnić zachowania obu małżeństw). Autorka sztuki pracowała razem z Romanem Polańskim nad adaptacją scenariusza, bowiem w oryginale bohaterowie są Francuzami. I moim zdaniem tak właśnie powinno się pracować, bowiem adaptacja wyszła znakomicie. Ale myślę, że to też zasługa głównie aktorów. Ról w tym filmie jest niewiele, bowiem ograniczają się do czwórki głównych bohaterów. Państwa Cowanów grają Kate Winslet i Christoph Waltz, a państwa Longstreet - Jodie Foster i John C. Reilly. I myślę, że gra aktorska w wykonaniu każdego z nich jest na wysokim poziomie. Bo "Rzeź" to film, którego siłą jest aktorstwo i genialne kreacje. Film jest bowiem bardzo teatralny, mamy w zasadzie tylko jedną scenerię, a jest nią mieszkanie państwa Longstreet.

I to tam odbywa się cała akcja filmu. Aktorzy zaprezentowali świetne postawy ludzi, którzy usiłują uchodzić za ludzi sukcesu, na poziomie, ale koniec końców okazuje się, że każde z nich jest w pewien sposób fałszywy i ukrywa swoje prawdziwe intencje. Alkohol nie sprawia, że ludzie stają się inni, tylko sprawia w przypadku bohaterów, że odkrywają oni swoje prawdziwe "ja" przed resztą. Zawiązują się tymczasowe sojusze w różnorakich konfliktach - czy to między paniami, panami, czy poszczególną parą. Zakończenie jest również zaskakujące - nie jest jednoznaczne, ale okazuje się, że jednak dzieci potrafią się zachować o wiele dojrzalej, niż dorośli.

"Rzeź" to film w sam raz na wolny wieczór. Jest bardziej komedią, ale komedią na poziomie, z przesłaniem. Film skłania również do refleksji i własnych interpretacji widza, czy też spostrzeżeń na temat ludzkich zachowań i emocji. Może dziwić jedynie długość, bo trwa raptem ponad godzinę, ale myślę, że to jest wystarczający czas, by opowiedzieć tę historię. Na pewno nie można się na nim wynudzić i każdy, kto ceni dobre kino, powinien znać ten film. A moja ocena to 8/10, czyli bardzo dobry.
Share:
Lokalizacja: Zielona Góra, Polska

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz