sobota, 17 października 2015

Imigranci (2015)

Przyznaję, że odkąd w mediach pojawiły się doniesienia o kryzysie migracyjnym w Europie, to czekałam na film lub książkę, które poruszą taki problem. I właśnie niedługo w kinach pojawi się francuski film "Imigranci" - ja natomiast dzięki uprzejmości dystrybutora mogłam obejrzeć go w polskiej wersji. I także z racji wykształcenia lubię bardzo filmy, które poruszają problemy społeczne. A ten zrobił to moim zdaniem bardzo dobrze. Bo patrzy na problem oczami nie Europejczyków, a właśnie ludzi, których dotknął problem ucieczki z własnego kraju - z różnych powodów.
Źródło: filmweb.pl
Film "Imigranci" opowiada historię żołnierza ze Sri Lanki, bojownika Tamilskich Tygrysów, który ucieka nielegalnie do Francji wraz z pewną kobietą oraz małą dziewczynką. Cała trójka zaczyna udawać, że jest rodziną, dzięki czemu trafiają do lokalu socjalnego. Dheepan znajduje pracę jako dozorca, a dziewczynka, Illayal, trafia do szkoły, do klasy, w której będzie mogła nauczyć się języka i przystosować się do innej kultury, panującej w Indiach. Jedynie Yalini, która znajduje pracę jako sprzątaczka i opiekunka schorowanego mężczyzny, nie jest do końca zadowolona i marzy się jej wyjazd do kuzynki, która mieszka w Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że Francja nie jest wcale rajem na ziemi, a za to zaczynają się pojawiać różne problemy.

Temat bardzo na czasie i widziany z perspektywy ludzi, których dotyczy problem migracji - nie zaś z perspektywy europejskiej (choć i ta jest ważna). Moim zdaniem film bardzo trafnie porusza problemy dotyczące imigrantów, a tych jest całe mnóstwo. Przede wszystkim urzekło mnie to, że nie jest to historia w stylu "przeszliśmy piekło, szliśmy kawał drogi, spotkało nas wiele nieszczęść, ale teraz będziemy żyli sobie długo i szczęśliwie". Tutaj teoretyczny happy end to właściwie dopiero początek opowieści. Szybko się przekonujemy, że pewne bariery są trudne lub wręcz niemożliwe do pokonania: bariera języka, brak zrozumienia obcej kultury, dostosowanie się do nowych warunków, wreszcie zdobycie zaufania miejscowych ludzi, a także zaufanie głównych bohaterów do nich - i chęć uwierzenia w to, że nie każdy napotkany człowiek jest zły i pragnie wykorzystać ich niewiedzę czy brak dostosowania się do nowych warunków.

Podoba mi się również koncept głównych bohaterów - wprawdzie oni tylko udają rodzinę po to, aby móc bezpiecznie zamieszkać we Francji, ale z czasem te relacje rzeczywiście się pogłębiają. Szybko okazuje się, że główni bohaterowie mają tylko siebie nawzajem w obcym kraju. Illayal dopiero uczy się języka, trudno jest jej zdobyć przyjaciół, nawet reaguje agresją. Dheepan, były żołnierz, musi nagle całkowicie zmienić zawód - zostaje dozorcą bloku, w którym mieszka, w dodatku różni ludzie proponują mu nie do końca uczciwe interesy. Zdaje się, że najtrudniej ma Yalini, która najsłabiej zna język, a w dodatku praca, którą ma, nie jest jakąś pracą jej marzeń. Nie rozumie także tutejszej kultury.

Film Jacquesa Audiarda łączy również bardzo dobrze wątki społeczne z obyczajowymi, miłosnymi, czy nawet sensacyjnymi - nic nie jest bowiem wplecione na siłę, ani nie przysłania głównego problemu i morału całego filmu. To, że z czasem główni bohaterowie się w sobie zakochują, zdaje się być dość oczywiste, jednak jest to pokazane w sposób, rzekłabym, naturalny i jest jednym z sympatyczniejszych wątków tego dramatycznego filmu.

Jedynie z wad mogę powiedzieć, że moim zdaniem film jest ciut za długi. Dziewięćdziesiąt minut spokojnie by wystarczyło na opowiedzenie całości. Ale i tak moim zdaniem film dobrze się ogląda. Nie przesadza z wątkami dramatycznymi, czy sensacyjnymi, a nawet jest w nim miejsce na artyzm.

Ogólnie film Jacquesa Audiarda mogę polecić każdemu. Temat jest bardzo chwytliwy, a film pokazuje całą sytuację imigrantów od tej drugiej strony. Polecam film szczególnie tym ludziom, którzy może nie wiedzą za wiele o imigrantach, którzy szukają czegoś, by się dowiedzieć, jak oni chcą przeżyć w Europie. Jednocześnie obrazek ten nie jest przecukrzony i pokazuje, że Europa nie jest rajem na ziemi, a i sami przybysze muszą się mierzyć z wieloma problemami, chociażby tymi dotyczącymi odmienności kulturowych. Jeśli ktoś się zastanawia, czy warto zobaczyć - ja mówię, że warto pójść do kina. Szczerze polecam, a film dostaje ode mnie mocne 8/10, czyli bardzo dobry.  
Share:
Lokalizacja: Zielona Góra, Polska

7 komentarzy :

  1. Czytam dużo pozytywnych opinii na temat tego filmu, zdobył Złotą Palmę więc myślę, że warto będzie go zobaczyć. Tak jak Ciebie najbardziej interesują mnie opowieść o tych ludziach kim oni są, jak wygląda emigracja z ich perspektywy. Mało o tym się mówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. W mediach często pomija się to, że to są "też ludzie" i muszą przejść wiele, by w końcu zacząć godnie i spokojnie żyć. Nie są bez wad, nie są kryształowi, ale nie należy robić z nich też "tych złych". I dlatego ten film mi się podobał.

      Usuń
  2. Nie uważam się za jakąs specjalistkę od filmów, po prostu lubię dobre kino z każdego gatunku. Poprzednie filmy Audiarda bardzo mi przypadły do gustu, mam nadzieję, ze tak będzie i tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię filmy zaangażowane i podejmujące ciekawe tematy z którymi społeczeństwo sobie nie radzi, Uważam, że ten film jest mega potrzebny. Może otworzy niektórym oczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego czekałam na taki film. Mam nadzieję, że niedługo wkrótce powstaną kolejne o tej tematyce.

      Usuń
  4. Wyczerpująca recenzja. Muszę zobaczyć ten film! :)

    OdpowiedzUsuń