niedziela, 14 września 2014

Kuroshitsuji 3: Book of Circus (2014)

Czasami bywa tak, że nie wszystko udaje się za pierwszym razem. Ale ważne, by człowiek wyciągał jakąś lekcję ze swoich błędów, by potem mógł stworzyć coś jeszcze lepszego. Nie inaczej jest z twórcami filmowymi czy książkowymi, czy w tym przypadku - z twórcami anime. Po nieudanym sezonie drugim Kuroshitsuji (które jest bardzo dobrą mangą) dostaliśmy kolejny sezon. Choć ciężko to ująć, czy jest to kontynuacja, czy swojego rodzaju reboot. Ale o tym za chwilę.
Źródło: kuroshitsuji.wikia.com
Anglia, koniec XIX wieku, epoka wiktoriańska. Ciel Phantomahive ma 13 lat i jest hrabią, dziedzicem rodu Phantomahive. Mieszka na dworze szlacheckim wraz ze swoim wiernym lokajem, Sebastianem Michaelisem oraz ze służbą. Ciel jest właścicielem spółki Funtom, produkującym zabawki i słodycze, a także wiernym "psem królowej", który rozwiązuje tajemnicze zagadki (nierzadko związane z siłami nadprzyrodzonymi), z którymi Scotland Yard sobie nie radzi. Ciel skrywa jednak pewną tajemnicę. W wieku 10 lat zawarł faustowski układ, w którym demon zabierze jego duszę, a w zamian za to ma pomóc mu w zemście na ludziach, którzy zabili jego rodziców i poważnie skrzywdzili podczas pewnego rytuału. Tym demonem jest właśnie lokaj Ciela, Sebastian. Królowa Wiktoria wkrótce zleca wyjaśnienie tajemniczych zniknięć dzieci, najczęściej sierot, z ulic Londynu. Trop prowadzi do tytułowego cyrku, Arki Noego. Ciel i Sebastian wspólnie przeprowadzają śledztwo.

Na początek jednak warto przypomnieć co nieco o realizacji anime. Sezon drugi bowiem ukazał się w roku 2010, więc od tego czasu mieliśmy dość długą przerwę. Co się takiego stało? Otóż niestety Kuroshitsuji padło ofiarą wymyślania kolejnych wątków przez twórców anime, którzy nie czekali na materiał źródłowy, czyli mangę. W ten sposób nawet druga połowa sezonu pierwszego odbiega mocno fabularnie od mangi, zaś sezon drugi to materiał całkowicie stworzony przez twórców anime. I prawdopodobnie dlatego również nieudany, kompletnie odmienny od mangi, z postaciami, których nie dało się polubić, w dodatku fabuła była pokręcona i pozbawiona jakiejkolwiek logiki. Na szczęście sezon trzeci zaczyna się odcinkiem, w której jakby przypominamy sobie, kim jest Ciel, kim jest Sebastian, oraz jakie charaktery ma jego służba - jest to dość luźna adaptacja jednego z rozdziałów mangi. Ale przy tym bardzo dobre wprowadzenie dla kogoś, kto w ogóle nie zna Kuroshitsuji. Dlatego pierwszy odcinek mnie zachwycił. A równocześnie podobał mi się dlatego, że tym samym wykreśla nieudany sezon drugi z kanonu - w ten sposób sezon z 2010 roku możemy potraktować jako alternatywną historię, ciekawostkę. Sezon trzeci natomiast trzyma się dość wiernie oryginałowi, ale dodaje też coś od siebie. I to jest moim zdaniem przepis na udaną ekranizację.

Wspomniane odstępstwa od oryginału to odcinek pierwszy oraz dodatkowe scenki z porywaniem dzieci (które właśnie dobrze wypadają w anime, a w mandze nie wypadłyby tak widowiskowo). Są one bardzo dobrym uzupełnieniem całości. Sezon zamyka się bowiem w dziesięciu odcinkach. Obawiałam się początkowo, że to za mało, że coś pewnie będą musieli okroić, a jednak okazało się, że pomieścili wszystko, a nawet coś od siebie dodali.

Fabuła... Jeśli jesteście w stanie przymknąć oko na pewne błędy w oddaniu epoki wiktoriańskiej (bo takowe są, więcej o nich napiszę w recenzji mangi), a także lubicie wątki fantasy, to myślę, że powinna przypaść wam do gustu. Jest to ciekawie ułożony kryminał, z dość mrocznym rozwiązaniem zagadki (osobiście takie rozwiązania znam głównie z horrorów), a przy tym postacie, choć jest ich dość dużo, nie są płytkie i potrafią zaskoczyć (moja ulubiona scena to ta, kiedy okazuje się, kim tak naprawdę jest służba Ciela). Główni przeciwnicy również mają swoje motywy, a nawet jesteśmy w stanie im współczuć. Zakończenie jest jedno z lepszych, jakie widziałam. Jest ono bowiem półotwarte, kończy się podobnie, jak manga. W ten sposób sezon ten może stanowić zamkniętą całość, ale jednocześnie istnieje furtka, która pozwala na kontynuację. I takowa ma powstać, wkrótce dostaniemy OVA o Arthurze Conanie Doyle'u, czyli jest to realizacja kolejnego wątku z mangi. Jednocześnie zakończenie, choć nie jest ani szczęśliwe tak do końca, ani mroczne, czy smutne, różni się stanowczo od poprzednich sezonów, Jest nastrojowe i skłania do refleksji, a przy tym jest dość spokojne. Co mi się zdecydowanie podoba.

Nie mam zarzutów, co do animacji, czy muzyki. Wstawki CGI są ładnie wplecione w całość, jest tyle, ile akurat ich potrzeba i ładnie się prezentują. W przypadku muzyki bardzo podoba mi się dynamiczny opening, wpisujący się w klimat serii. Być może jedynie nie odpowiadała mi zmiana koloru oczu Sebastiana (czerwone tęczówki sugerują, że mamy do czynienia z istotą nadprzyrodzoną, a przecież Sebastian powinien ukrywać swoją tożsamość jako demon), ale po kilku odcinkach można się przyzwyczaić.

W przypadku Kuroshitsuji chciałabym dać dwie oceny. Jako ekranizacja mangi należy się sezonowi trzeciemu 10/10, a w przypadku fabuły i całości - mocne 8/10. Średnia ocen to więc 9/10, czyli rewelacyjne. Myślę, że "Book of Circus" można obejrzeć śmiało, nawet jeśli nie zna się dwóch poprzednich sezonów. Osobiście jednak bardziej polecam mangę, wydawaną w Polsce przez wydawnictwo Waneko, a jeśli już ktoś chce się brać za anime, to polecam obejrzenie pierwszego sezonu do 15 odcinka włącznie (na tym się kończy część pokrywająca się z mangą) oraz Book of Circus. Drugi sezon można sobie z czystym sumieniem darować. A jest to świetny tytuł, o którym na pewno więcej opowiem, gdy napiszę coś o polskim wydaniu mangi.
Share:
Lokalizacja: Zielona Góra, Polska

Related Posts: